Dzień, w którym zrobiliśmy naście kilometrów z buta. Nogi bolały, ale Barcelona jest tego warta
Poranne światło |
Poranne przygotowania do wyjścia |
Park Joana Miro |
Bazarek |
Się dzieje |
Się gra w boule |
Się dzieje part 2 |
Zakochani i hulajnogi |
Selfiś |
Tłumy na Placu św. Jakuba |
Narybek Barcy? |
Widok z okna |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz