sobota, 26 września 2015

Złombol 2015. Podsumowanie


W trakcie tego Złombola przejechaliśmy około 3450 km, czyli najmniej spośród naszych 3 Złomboli. Dokładne obliczenia utrudniał licznik, który czasami działał, a czasami wprost przeciwnie :-) Pomagalo mu czasem szarpnięcie sprzęgłem przy przejściu z trójki na czwórkę, lub cios pięścią z góry w osłonę nad licznikiem. 
Pokonaliśmy około 2500 m przewyższenia (w górę i w dół) na odcinku 40 km. Było to rekordowe osiągnięcie zarówno dla samochodu jak i członków załogi.
W drodze powrotnej nakręciliśmy z Włoch do Piekar Śląskich 1142km na jeden raz, czyli nasz nowy rekord dobowego przebiegu.
Poza tym:
Przed startem wyjęliśmy skrzynię biegów i wymieniliśmy simmering, bo na dojazdówce z Warszawy na Śląsk straciliśmy z powodu nieszczelności simmeringu na wale korbowym ponad litr oleju. 
Na starcie poddał się zamek klapy bagażnika.
Wymieniliśmy nad jeziorem Lugano półoś ze względu na łożysko, które straciło pierścień utrzymujący je na miejscu. Półoś przez to usiłowała nas opuścić. Nie wypadła ale wypuściła jeden z tylnych klocków hamulcowych - paradoksalnie ten najmniej zużyty.
Drugi raz wyjęliśmy półoś nad jeziorem Iseo celem zmiany simmeringu cośmy go uszkodzili wcześniej przy okazji wymiany półosi. Oleju z mostu wyciekło jakieś 150-200ml. 
Zlikwidowaliśmy zwarcie w lampie postojowej przód też nad Iseo.


W Szwajcarii zgubiliśmy gumowy kominek-końcówke wydechu odprowadzającą spaliny dalej od samochodu. W efekcie przez 2 dni mieliśmy w aucie komorę gazową. Na szczęście pan mecanico z okolic Crone na uratował - podarował nam gumowy przewód. To był dobry mechanik, bo na podwórzu miał 3 Fiaty Panda pierwszej generacji. A propos Pand: we Włoszech policzyliśmy 467 Fiatów Panda pierwszej generacji, będących w ruchu lub zaparkowanych ale wyglądających na użytkowane. Zaobserwowaliśmy, że im okolica mniej metropolitarno-turystyczna tym szanse na napotkanie Pandy I były większe. Tak wiemy trochę to dziwna rozrywka liczyć samochody.

Chill out w towarzystwie jednego z 467 Fiatów Panda pierwszej generacji jakie spotkaliśmy we Włoszech

Ostatniego dnia Fiat oślepł na jedno oko. Przyczyna nieznana. Naprawimy kiedy indziej :-)
Zużyliśmy 4,5 litra oleju na całe 3750 km z czego litr wychlapaliśmy na jezdnię na pierwszych 300 km. Gdyby nie brac tego incydentu pod uwagę to zużycie oleju było całkiem w normie :) jakiś litr na 1000 km. 
Średnie spalanie na LPG 10l/100km
Było zacnie.
Świetnie się bawiliśmy :)
Orientacyjna trasa poniżej:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy