poniedziałek, 25 lipca 2011

Dzień 1szy

Dwie pany na raz na tylnej osi. A potem już z górki.
Mieliśmy jedno koło na zapas, drugie pożyczyliśmy a na dodatkową zapasową oponę zabrakło miejsca w bagażniku. Po wulkanizacji pojechaliśmy dalej.



Pogromcy Zielonej Krysi też mieli problem z tylną oponą.

Dostali od nas naszą lekko nadpsutą i wentyle. Ale musieli nałożyć na felgę.
Do Bielefeldu dojechaliśmy o 2 rano.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy