poniedziałek, 29 września 2014

Złombol 2014 - Dzień 1. Start Katowice - Wiedeń - Grado (Włochy)

Dzień, w którym zepsuł się mechanizm otwierania i zamykania szyby pasażera z tylnej kanapy. Tak to już jest w klasie "ekonomicznej".



Spotkania ze starymi złombolowymi kompanami - Angi 

Spotkania ze starymi złombolowymi kompanami - Prudi picuje "Szorstkiego"

Spotkania ze starymi złombolowymi kompanami - Prudi raz jeszcze, Władzio podpisuje.

Spotkania ze starymi złombolowymi kompanami - Jacek z Hanyski i nieznajomy dziarski dziadek

Lans musi być


Potrenowali przed startem i zaraz złoto zdobyli


"No to hamulce mamy ogarnięte, teraz jeszcze wydech i trzeba zobaczyć, gdzie nam z chłodnicy cieknie", czyli typowo złombolowe ostatnie poprawki przed długą trasą

SHLka i dziewczyna do towarzystwa

Formalności zadość uczynić

Naklejanki

Tłumy szaleją

Potworny Żuk nas goni

W Wiedniu kawa po turecku

Na Stephansplatz Sebastian Vettel wszedł mi w kadr

Mokry i zimny Wiedeń


Doktór cisnął przez austriackie tunele jak zły

Poranek w Grado. Ruszyliśmy z Katowic około 16, w Wiedniu na kawę zameldowaliśmy się około 21, w Grado po przejechaniu od startu około 950 km zameldowaliśmy się około 6.30. Następny dzień spędziliśmy na chilloucie nad Adriatykiem


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy